Dumny on i uprzedzona ona…

…romans w XVIII wiecznej Anglii

Duma i uprzedzenie

Jane Austen

duma

Nie ma chyba nikogo, kto choć raz nie słyszał o Dumie i uprzedzeniu – jednym z największych i najgłośniejszych dzieł Jane Austen. Nawet osoby, które nie miały styczności z książką kojarzą nazwiska głównych bohaterów – Elizabeth Bennet i pana Darcy’ego – które na wieki trafiły do kultury i ogólnego użytku (głównie przez liczne ekranizacje kinowe, ale o tym później).

Osobiście jestem zakochana w dziele pani Austen niesłychanie – ja – która uważa się za totalnego fana fantasy i unika romansów niczym zarazy. Pozwólcie zatem, że przybliżę Wam jedną z mych ukochanych książek i wypowiem się na temat tego jak ją odbieram.

Przyznam szczerze, że długo nie potrafiłam zabrać się za tę konkretna książkę. Wydawała mi się zbyt nudna, zbyt archaiczna, napisana zbyt trudnym językiem. Och, jakże się myliłam!
Pierwszym impulsem który zachęcił mnie do sięgnięcia po tę książkę, była najnowsza ówcześnie ekranizacja, wchodząca do kin (Duma i uprzedzenie z roku 2005; gdzie główne role odgrywali: Keira Knightley i Matthew Macfadyen). Uznałam jednak, że nim zmierzę się z filmem, warto byłoby poznać książkę. Z ręką na sercu przyznaję, że cieszę się z podjętej wtedy decyzji!

Pierwszy impuls zamienił się w iskrę zainteresowania, gdy tylko przeczytałam wstęp, zaczynający się słowami:

Powszechnie znana prawda głosi, że majętny kawaler potrzebuje do szczęścia tylko żony.

Potem – co tu dużo mówić – iskierka zamieniła się w ogień fascynacji a moja miłość do Dumy i uprzedzenia trwa już od lat i nadal nie słabnie.

Powieść Jane Austen jest cudowną przeplatanką codziennych scenek życiowych rodziny Bennetów i rosnącego romantyzmu między głównymi bohaterami. Akcja zaczyna się, gdy do Netherfield Park wprowadza się młody, przystojny (i bogaty!) kawaler – Charles Bingley. Jako matka pięciu córek pani Fanny Bennet jest zachwycona tą wizją i zaczyna snuć plany weselne, jeszcze zanim znajomość zostaje nawiązana. Tu muszę nadmienić, że pani Bennet jest dość irytującą bohaterką – pusta i nie grzesząca inteligencją, chce tylko wydać córki za mąż, najlepiej za bogatych młodzieńców. A pan Bingley idealnie wpasowuje się w jej plany. Na szczęście charakterek swej żony łagodzi pan Bennet (cóż, przynajmniej ja tak uważam i uwielbiam go za to). Jego sarkastyczne i inteligentne komentarze nie raz miały na celu wytknięcie głupoty małżonki oraz innych osób które obrał sobie za cel. Bliższe uczucie łączy go z najstarszymi córkami a szczególnie z Elizabeth.

A skoro mowa o rodzinie Bennetów, nie mogę pominąć i młodszych córek.

Najmłodsza z nich – roztrzepana i lekkomyślna Lydia jest kopią swej matki (której zresztą jest ulubienicą) a niewiele starsza Kitty ślepo idzie w jej ślady. Obie mają za nic wskazówki najstarszych sióstr, swym zachowaniem, kokietowaniem i niewyparzonym językiem często wprowadzają towarzystwo w konsternację. Zaś trzecia pod względem wieku – Mary – braki w urodzie próbuje nadrobić wykształceniem, często popisując się swą znajomością lektur czy biegłością gry na pianinie. Zachowanie całej trójki, a raczej czwórki jeśli wliczyć matkę, dość negatywnie wpływają na postronnych. A jak się później okaże – powodują również niemałe kłopoty zarówno w rodzinie jak i w budzącej się zażyłości między najstarszą córką – Jane – a panem Bingley oraz między Elizabteh a panem Darcym.

To głownie przez młodsze siostry pan Darcy odniósł mylne wrażenie co do uczucia które budziło się w Jane do jego przyjaciela – uważał, że jest ona tylko słodką, ładną buzią, która liczy na usidlenie bogatego męża. Co za tym idzie, ingerencja Darcy’ego w związek przyjaciela stała się zwadą z Elizabeth – do której ku swemu zdziwieniu zaczął odczuwać sympatię i budzące się romantyczne uczucie. Jego pierwsza próba oświadczyn była… okropna. Uwierzcie mi Drogie Panie! Żadna kobieta nie chce przy swoich zaręczynach wysłuchiwać listy powodów dla których związek nie powinien zostać zawarty ani wysłuchiwać obrazy własnej rodziny!

Ale! Jak to się dzieje w pięknych powieściach, nieporozumienie zostaje w miarę szybko wyjaśnione, a nieznośny mężczyzna ratuje swą wybrankę (i jej rodzinę, której tak niedawno ubliżał) od wielkiego problemu i zniesławienia. Po drodze zostaje pokonana jeszcze Zła Czarownica! Och wybaczcie – ciotka głównego bohatera (choć dla mnie zawsze pozostanie czarnym charakterem). Tak więc wszystkie przeciwności losu zostają pokonane! W wielkim finale dochodzi do zaręczyn Jane i pana Bingley’a (i powalającej radości pani Bennet).

Natomiast Elizabeth przyjmuje drugie oświadczyny Darcy’ego (każde byłyby lepsze po tych pierwszych). A pani Bennet przeżywa jeszcze większe uniesienie.

Czyli w skrócie: książka mówi o walce z nadmierną dumą i nabytymi uprzedzeniami, oraz z ludzkimi pomówieniami, lecz koniec-końców wszystko kończy się dobrze :)

Dodam jeszcze, że zabawne, ironiczno-sarkastyczne dialogi głównych bohaterów, ocierające się o wymyślny flirt dodają książce uroku. Zaś historia Lizzy i Darcy’ego stała się inspiracją dla wielu ekranizacji filmowych.

Szczerze mogę polecić miniserial stacji BBC z 1995 roku z Colinem Firthem i Jennifer Ehle w którym się dosłownie zakochałam. Wspomniana we wstępie ekranizacja z 2005 roku także jest miła dla oka, mnie zaś osobiście urzeka Donald Sutherland jako pan Bennet. Można też spotkać filmy w których akcja Dumy i uprzedzenia osadzona jest w czasach współczesnych i raczej luźno związana z książką, jak choćby film z 2003 roku z Kam Heskin oraz Orlando Seale w rolach głównych. Czy wersja Bollywoodzka z 2004 roku.

Odnalazłam też na Wikipedii dość ciekawą ciekawostkę: Colin Firth, odtwórca roli pana Darcy’ego w serialu BBC z 1995 roku, zagrał też Marka Darcy’ego w ekranizacji Dziennika Bridget Jones Helen Fielding, powieści poniekąd inspirowanej Dumą i uprzedzeniem.

Dzieło pani Austen pozostaje nieśmiertelne i przez lata jest inspiracją dla wielu. Lecz by poznać piękno Dumy i uprzedzenia w pełni zachęcam serdecznie do sięgnięcia po książkę i poznania Lizzy i Darcy’ego osobiście.

Powodzenia!